Zima nie lubi zaskoczeń. Jak przygotować auto na codzienne wyzwania?

Julian Grabowski

Zima nie zaskakuje tylko tych, którzy potrafią się na nią przygotować. Dla kierowców oznacza to nie spektakularne przygotowania do wypraw w góry, lecz codzienne zmagania z rzeczywistością: poranne oszronione szyby, błoto pośniegowe, sól, parujące wnętrze i ospały akumulator. Dlatego zimowe przygotowanie auta to nie tylko wymiana opon, lecz cały zestaw dobrych nawyków, dzięki którym codzienna eksploatacja staje się spokojniejsza i bezpieczniejsza.

Pierwszym filarem zimowej rutyny powinna być widoczność. Szyby, lusterka i reflektory to elementy, które najczęściej zawodzą, kiedy są naprawdę potrzebne. Zimą w kabinie gromadzi się wilgoć, dlatego warto włączać klimatyzację nawet w chłodne dni – osusza powietrze i zapobiega parowaniu szyb.

W połączeniu z ogrzewaniem daje błyskawiczny efekt, a przy okazji utrzymuje układ klimatyzacji w dobrej kondycji. Nie mniej istotny jest filtr kabinowy – zimą ma cięższe zadanie, bo oprócz pyłów zatrzymuje również smog i sadzę. Jego regularna wymiana to nie fanaberia, lecz realna poprawa komfortu oddychania i przejrzystości szyb.

Widoczność niejeden ma wymiar

Równie ważne są wycieraczki. W zimie cierpią najbardziej: sól, lód i błoto pośniegowe szybko niszczą krawędzie piór, które zaczynają zostawiać smugi i hałasować. Wymiana raz do roku to prosta inwestycja w bezpieczeństwo. Zanim ruszysz, nie odrywaj przymarzniętych piór – najpierw oczyść szybę i pozwól, by ogrzewanie lub odmrażacz zrobiły swoje.

Z kolei płyn do spryskiwaczy powinien być naprawdę zimowy – o temperaturze krystalizacji co najmniej –20°C. Tanie płyny o nieznanym składzie potrafią zamarzać w przewodach i pompce, a po rozmrożeniu zostawiają tłusty film utrudniający widoczność.

Zimą warto też pamiętać o czujnikach i kamerach. To drobiazgi, które często decydują o skuteczności systemów bezpieczeństwa – parkowania, asystenta pasa ruchu czy tempomatu adaptacyjnego. Wystarczy warstwa błota pośniegowego, by samochód "zgłupiał" i uznał, że systemy są niedostępne. Czysta szyba przed kamerą i przetarty radar w zderzaku to najprostszy sposób, by uniknąć takich komunikatów.

Przymarzanie i korozja

Nie mniej istotne są uszczelki i zamki. Mrozy lubią się z nimi obchodzić brutalnie. Warto zabezpieczyć gumowe elementy preparatem silikonowym lub glicerynowym, dzięki czemu nie przymarzną do karoserii. Zamki najlepiej zakonserwować dedykowanym środkiem, a odmrażacz do szyb i zamków trzymać w domu, nie w samochodzie – w przeciwnym razie może okazać się bezużyteczny. Sprawdzone akcesoria kupisz w oficjalnym sklepie

Sól drogowa to z kolei największy wróg lakieru i podwozia. Regularne, nawet szybkie mycie w zimie – zwłaszcza z płukaniem podwozia – pozwala uniknąć korozji i matowienia powłoki. Warto rozważyć lekkie zabezpieczenie lakieru – quick detailerem, woskiem lub powłoką ceramiczną. Wnętrze również zasługuje na ochronę: gumowe dywaniki i wanna bagażnika zatrzymują wodę, śnieg i błoto, dzięki czemu tapicerka po sezonie pozostaje w dobrej formie.

Co jeszcze ma znaczenie w okresie zimowym?

Kolejnym punktem, który decyduje o zimowym spokoju, jest akumulator . W niskich temperaturach jego sprawność spada nawet o 30%, a przy krótkich miejskich trasach alternator często nie nadąża z doładowaniem. Jeśli rozruch staje się ospały, warto wykonać test akumulatora i ładowania – najlepiej w serwisie. Regularne doładowywanie prostownikiem i czyste klemy to podstawa. Gdy akumulator ma już swoje lata, nie zwlekaj z wymianą – w nowoczesnych autach wymaga ona kodowania, które prawidłowo wykona tylko autoryzowany serwis.

Nie zapominajmy o płynach eksploatacyjnych. Płyn chłodniczy musi być odporny na zamarzanie do co najmniej –35°C i zgodny ze specyfikacją producenta – mieszanie przypadkowych koncentratów to ryzyko korozji i awarii. Olej silnikowy zimą ma trudniejsze zadanie – musi zachować płynność przy niskiej temperaturze, dlatego warto stosować dokładnie ten typ, który przewiduje producent.

Płyn hamulcowy, higroskopijny z natury, traci swoje właściwości po 2–3 latach – jego wymiana to inwestycja w bezpieczeństwo. A w dieslach nie zapominaj o AdBlue – nie tylko uzupełniaj, ale i przechowuj w odpowiednich warunkach

Elektryfikacja też wymaga odpowiedniego podejścia

Dla właścicieli aut elektrycznych i hybryd plug-in również znajdzie się kilka zimowych zasad. Przede wszystkim warto korzystać z funkcji pre-conditioning, czyli podgrzewania kabiny i akumulatora przed ruszeniem – najlepiej wtedy, gdy auto jest jeszcze podłączone do ładowarki. Zwiększa to komfort i ogranicza spadki zasięgu. Kable i adaptery trzymaj w oryginalnej torbie – zawsze czyste, uporządkowane i gotowe do podłączenia, bez konieczności grzebania w bagażniku, np. w trakcie opadów śniegu.

Zimą liczy się też porządek w bagażniku. Luźno latające ułożone przedmioty podczas hamowania potrafią być równie groźne, jak awaria systemu ABS. Warto mieć zestaw podstawowych akcesoriów: skrobaczkę, szczotkę, rękawiczki, czołówkę, koc, odmrażacz do szyb i zapas płynu zimowego do spryskiwaczy. Najcięższe rzeczy zawsze umieszczaj nisko i przy oparciach – auto prowadzi się stabilniej, a w razie gwałtownego manewru nic nie "poleci" do przodu.

Źródło: materiały partnera.

Skorzystaj z pomocy autoryzowanych serwisów

A jeśli chcesz mieć pewność, że wszystko działa jak należy, zaufaj autoryzowanym serwisom marek Volkswagen, Škoda, SEAT i CUPRA. Tam technicy korzystają z oryginalnych płynów i akcesoriów, przestrzegają fabrycznych procedur, a każda kontrola jest okazją do wykrycia drobnych rzeczy, zanim staną się dużym problemem.

Zima nie wybacza zaniedbań – i właśnie dlatego warto ją uprzedzić. Odrobina uwagi i regularności sprawi, że nawet mroźny poranek przestanie być stresującym rytuałem.